Historia Morda co złoto wygrał rycerzując - wywiad z członkiem reprezentacji Polski w Walkach Rycerskich.

Z okazji niedawnego zwycięstwa reprezentacji Polski w Mistrzostwach Świata w Sportowych Walkach Rycerskich, zadaliśmy kilka pytań naszemu koledze, który czynnie przyczynił się do tego sukcesu. Oto pierwszy w historii naszego bloga wywiad :)

Michał "Mord" "Viking" Bednarski, lat 31, urodzony w Kielcach. Absolwent Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, kierunek Bibliotekoznawstwo i dziennikarstwo. Pracuje jako zastępca kierownika wydziału ekspedycji logistyki i administracji w jednej z kieleckich firm. Od 2005 roku członek Klubu Historycznego HIRD, odtwórca wczesnego średniowiecza. Wraz ze Zbigniewem Kowalskim bierze udział także w rekonstrukcji 1939 oraz powstania styczniowego. Od 2011 bierze udział w sportowych walkach rycerskich. Uczestnik Bitwy Narodów we Francji 2013, IMCF* Belmonte Hiszpania 2014 - srebro w kategorii 5vs5, IMCF Malbork 2015 - złoto 5vs5 i 10vs10 oraz Bitwy Narodów w Pradze 7-10.05.2015.

* International Medieval Combat Federation
  

Ś.: Jak trafiłeś do rekonstrukcji historycznej i jak rozpoczęła się twoja przygoda ze sportowymi walkami rycerskimi?


M.: Do rekonstrukcji trafiłem dzięki Zbigniewowi Kowalskiemu, który jest ojcem mojej dobrej koleżanki. założył on w 2004 roku Klub Historyczny w I L.O. w Kielcach, gdzie jest nauczycielem. Zaraził mnie pasją do wcielenia się w kogoś z zupełnie innej epoki, jednak to co mnie najbardziej przyciągnęło i zakorzeniło to walka. Rywalizacja i konkurencja to coś co bardzo lubię. Trenowałem i trenuję z KHH (Klub Historyczny Hird) regularnie dwa razy w tygodniu dzieląc się z młodzieżą swym doświadczeniem. Bierzemy udział w festiwalach historycznych jak Wolin, Ogrodzieniec; imprezach bardziej ambitnych jak Wilczy Trop, a raz w roku sami organizujemy Piknik Historyczny gdzie dzielimy się swą wiedzą ze zwykłymi ludźmi. W 2010 roku poznałem dwóch Wojtków rycerzy z Kielc, z którymi rozpocząłem treningi na nieco innym poziomie. W 2011 roku zabrali mnie jako obserwatora na Turniej Eliminacyjny do Bitwy Narodów 2012, który miał się odbyć w Warszawie. Turniej odbywał się w Sieradzu na sali gimnastycznej więc tak trochę nie w klimacie, bardzo sportowo. Na początku bardzo sceptycznie do tego pochodziłem. Poza tym, gdy rycerze dowiadywali się, że jestem "wcześniakiem" to mieli na mój temat wyrobione zdanie. Na tym turnieju jeden człowiek z naszego zespołu Sierotki (grupa, która zrzeszała zawodników bez drużyny, wolne elektrony, taki składak - w chwili obecnej czołowa ekipa w Polskiej Lidze Walk Rycerskich PLWR) doznał kontuzji i brakowało jednego do składu. Przebrali mnie w jego zbroję (dodam, że nie był mojej postury :) ) i walczyłem za niego. I wtedy okazało się, że odnajduję się w tych sportowo rycerskich walkach. Do chwili obecnej mój sprzęt jest w miarę dopasowany, ale wciąż pożyczony :) a to już 3 sezony gdzie Sierotki są w pierwszej trójce najlepszych zespołów w Polsce i trzonem Polskiej kadry Narodowej.

Ś.:  Na czym polegają sportowe walki rycerskie i czym się różnią od turniejów na festiwalach historycznych?

M.: W "rycerce" obowiązuje bohurt czyli walka do upadłego lub na czas przez 1,5 lub 2 minuty. W pojedynkach to dwie rundy na czas, liczy się kto więcej zadał ciosów w ograniczonym czasie. W walkach grupowych (5vs5, 10vs10, 16vs16, 21vs21) walczy się do momentu, gdy drużyna przeciwna przestanie stać na nogach. Każdy rycerz może mieć jedynie dwa punkty podparcia tj stopy. Każdy dodatkowy punkt np. kolano, dłoń itp. jest wykluczeniem z walki. Dlatego gdy ktoś upuści lub zostanie mu wytrącona broń nie może jej podnieść musi podbiec do kolegów i pobrać zapasową. Podczas walki zmuszamy przeciwnika, by się poddał ciosami bronią i tarczą, podczas zwarcia rzutem przez biodro lub podcięciem, lub tzw. "tramwajem" tzn. rozpędzony rycerz wbiega w stojącego bokiem lub tyłem innego rycerza ekipy przeciwnej. Walka trwa do osiągnięcia przewagi przez jedną z drużyn. Można wygrać 5-0, 5-1, 4-0, 4-1, 3-0, 3-1, 2-0, 1-0 lub remis 0-0. używamy każdego rodzaju broni historycznej z okresu odtwarzanego. Zbroje i broń powinny być spójne historycznie, odpowiednio zabezpieczone.


Ś.: A czy są jakieś konkretne ramy czasowe odtwarzanych wieków? Kto odpowiada za sprawdzanie historyczności i spójności sprzętu oraz czy musi być spójny w ramach całej drużyny czy tylko jednostki?

M.: W Polskiej kadrze Narodowej jest tendencja raczej rycerzy z Europy XV wieku, więc nie ma z tym problemu; raczej wszyscy mieścimy się razem w jednym przedziale historycznym. Na wschodzie są także wcześniejsze zbroje wschodnie właśnie z XIII wieku. Regulamin mistrzostw mówi o zabezpieczeniu ciała przed kontuzjami, więc każdy musi się tego trzymać. Widziałem kilka niezgodności historycznych w innych kadrach (szabla z XVII wieku przy zbroi, giermundu przy płatach z Visby, trochę Husarza trochę rycerza, lub tarcze z umbem), ale sędziowie dopuszczają, więc nikt nic nie mówi. Dla przykładu Rosjanie pod spodniami mają jakieś ochraniacze, których nie widać i ich sędziowie rosyjscy dopuszczają.

Ś.: Bądź nieskromny i pochwal się swoimi sukcesami w sportowych walkach rycerskich, rekonstrukcyjnymi też się możesz pochwalić, bo wiemy, że masz ich niemało...

M.: W moim pierwszym sezonie rycerskim 2011/2012 z Sierotkami zajęliśmy 3 miejsce w klasyfikacji generalnej, w sezonie 2012/2013 3 miejsce, sezon 2013/2014 można powiedzieć, że 2 miejsce, bo na pierwszym były dwie ekipy z takim samym stosunkiem punktów i wygranych, sezon 2014/2015 to wywalczenie 2 miejsca :) w kadrze narodowej wywalczyłem 2 miejsce w kategorii 5vs5 na mistrzostwach świata IMCF w Hiszpanii w 2014 i złoto w tym roku :) Indywidualnie w Rycerce* mam tylko wygrany turniej w walkach na broń drzewcową w Jaworznie w 2015. Jeżeli chodzi o Wczesne** to: trzykrotnie wygrałem turniej w Raciborzu w 2010, 2011, 2013, drugie miejsce na turnieju w Lądzie w 2013 roku, w zmaganiach Midgardu*** jestem dwukrotnym mistrzem  2009, 2011 i pierwszym w-ce mistrzem 2010, w 2013 roku wygrałem także turniej w Grzybowie w stylu zachodnim czyli bez trafień w głowę :)

* jedno z określeń w odtwórstwie historycznym na odtwarzany okres późnego średniowiecza
** określenie w odtwórstwie historycznym na okres wczesnego średniowiecza 
*** Midgard - projekt fabularyzowanych imprez historycznych, uwzględniający podziały terytorialne, polega głównie na walkach o ziemię w oparciu o siłę drużyny i jej sojuszników

Ś.: Jakie kraje według Ciebie posiadają najlepsze reprezentacje rycerskie?

M.: Kraje z Europy wschodniej tj. Rosja, Ukraina, Białoruś, a także Polska to taka światowa czołówka jeżeli chodzi o historyczność i spójność, a także przygotowanie sportowe. Poziom sportowy Amerykanów jest dość wysoki jednak ich pojęcie historyczności jest moim zdaniem bardzo dyskusyjne. To tak jakby powiedzieć, że Gra o Tron to historyczna powieść :) Na mistrzostwach IMCF w tym roku zauważyłem, że poziom Anglii,  Danii, Niemiec i Francji się podnosi i jest zbliżony do naszego. W odtwórstwie i rekonstrukcji cały czas możesz się doskonalić to samo w sporcie :)


Ś.: W mistrzostwach biorą udział drużyny z różnych egzotycznych zakątków świata, bardzo ciekawi nas reprezentacja Japonii, jak radzą sobie w takich zawodach? Czy używają europejskiego sprzętu rekonstrukcyjnego czy może ich pancerze i broń mają dalekowschodni charakter? Ciekaw jestem również Meksykanów i innych egzotycznych dla białego Europejczyka nacji.

M.: Tak egzotyczne dla nas kraje jak Argentyna, Australia, Japonia czy Nowa Zelandia używają głównie uzbrojenia europejskiego. W reprezentacji Japonii są osoby neutralizowane czyli oni jak najbardziej uzbrojenie europejskie. W pojedynkach np. na miecz długi są zawodnicy walczący w zbroi samurajskiej z kataną i to jest jak najbardziej regulaminowe. Na początku były obawy czy taka zbroja sprawdzi się w bohurcie, ale Japończykom to nie przeszkadza. Są bardzo waleczni i inne ekipy mają z nimi wielki problem, są też niezwykle sympatyczni i nie da się ich nie lubić :) Co do Meksykanów to niestety nie mogę się wypowiedzieć, gdyż nie było mnie w Trogirze na BN i nie widziałem ich na żywo :)

Ś.: W walkach biorą również udział kobiety, jak oceniasz ich umiejętności i ducha walki?

M.: Walki kobiet wprowadzono w 2014 roku zarówno na IMCF jak i na BN. W chwili obecnej bardziej są zauważalne w pojedynkach niż w bohurcie, a to dlatego, że są to pojedyncze dziewczyny, które chcą brać udział w tego rodzaju zawodach. W sportach walki jest dominacja mężczyzn, a kobiety to pojedyncze przypadki. Nie chcę nikogo urazić, ale kobiety wybierają stroje, suknie itp, a nie walkę, pot i siniaki. Zasady są takie same jak dla mężczyzn. Z mojej perspektywy wygląda to tak, że kobiety są nieco wolniejsze i słabsze więc po nałożeniu  zbroi nie ma tej dynamiki co u mężczyzn. Dlatego ukłon w kierunku kobiet, które robią wszystko, by dobrze wypaść w walkach rycerskich.

Ś.: Jak ocenisz poziom i wyniki tegorocznych Mistrzostw?
M.: Nie wiem dlaczego, ale przed każdym pojedynkiem mam swego rodzaju stres. Podejrzewam, że to przed niewiadomą związaną z poziomem jaki mogą pokazać inne ekipy. Zwłaszcza jak się widzi wielkich gości w zbrojach. Tak miałem przed walką z Estonią. Całe szczęście szybko rozwiewamy wszelkie wątpliwości. W naszej grupie w pojedynkach 5vs5 poza Polską były Argentyna, Japonia, Estonia, Irlandia, Szwecja i żaden z pojedynków nie trwał więcej niż 1 minuta, tzn. że był w grupie pogrom. W 1/4 finału był Quebec i także po minucie koniec. W półfinale trafiliśmy na USA ubiegłorocznych mistrzów. Ich należało się obawiać. Wielkie chłopy z przygotowaniem marines itp. Wydaje się jednak, że albo nie mieli optymalnie mocnego składu albo przez rok nic nie zrobili. Ciężko się z nimi walczyło, ale nie tak jak w ubiegłym roku w finale. W finale trafiliśmy na Anglię w składzie której jest trzech Polaków, Litwin i rugbyści z wysp; z nimi walczyło się najciężej. Mieli dobrą taktykę i potrafili walczyć.  Pierwsze starcie z nimi przegraliśmy 1-3, ale na nas to działało motywująco. Kolejne dwa starcia dla nas i to dlatego jesteśmy mistrzami. W 10vs10 spotkaliśmy Anglię już w grupie i mieliśmy z nimi pierwszą walkę, więc nic nie wiedzieliśmy o ich ustawianiu i sposobie walki, dlatego w grupie nas pokonali. Starcia z Francją i Hiszpanią były już łatwiejsze, więc z grupy spokojnie wyszliśmy. W półfinale ekipa wikingów z Danii. To nie był łatwy pojedynek. Od momentu gdy mają swoją reprezentację ich poziom rośnie co widać i co cieszy. Widać, że się rozwijają  urwali nam punkt, ale wygraliśmy 2-1. W finale spotkanie z Anglią; tym razem wiedzieliśmy jak walczą, zmieniliśmy ustawienie i taktykę co dało nam złoto. Dziękujemy kapitanowi Wojciechowi Guli!

Jeszcze słowo o sędziach głównie ze Stanów. Odrzucali nam sporo broni, bo ponoć zbyt niebezpieczna. Ich argumenty "too pointy, too heavy, i don't like this"* powtarzali nam to tak często, że zrobiliśmy z tego nasz okrzyk motywujący do walki.  Czasem nie ogarniali pola walki, pozwalali by trzech biło jednego, sadzali za nic, dostaliśmy żółtą kartkę, bo żona kolegi powiedziała sędziemu, że jest głupi... ale to takie drobiazgi.

* tłum. "zbyt spiczasty, zbyt ciężki, nie podoba mi się"


Ś.: Jakie perspektywy rozwoju ma ten sport w Polce, czy młodzież jest zainteresowana tego typu aktywnością fizyczną?

M.: Mam wrażenie, że sportowe walki rycerskie to dla wielu wciąż hobby. trzeba włożyć w sprzęt górę pieniędzy, co dla niektórych jest utrudnieniem na samym początku. Prowadząc treningi w Kielcach zaczynam od godziny przygotowania typowo fizycznego, czyli bieganie, pompki, przysiady skłony itp. a dopiero później szermierka, kroki na końcu walka. po treningu słyszę głosy, że to nie o to chodziło, że oni chcą walczyć albo, że w wiedźminie to było inaczej. I odchodzą, bo chcieli czegoś innego łatwego i przyjemnego. Cóż. Brakuje jeszcze w tym sporcie promocji takiej jak ma piłka nożna czy inny sport zawodowy. nie ma nas w telewizji nie ma sponsora. każdy wyjazd reprezentacji był opłacony z prywatnych pieniędzy kadrowiczów, a pod nasz sukces podpina się każdy. Polska. :) Gdyby ten rodzaj sportu miał takie wsparcie jak normalny sport zawodowy, to mogłoby to zupełnie inaczej wyglądać, lepiej. 

Ś.: Czego bardzo naszym reprezentantom życzymy!

Komentarze