Jadłospis Żywki i Mojmira - czyli co do jedzenia polecamy zabrać w podróż.

W tym artykule postaram się udzielić kilku porad na temat doboru artykułów żywnościowych na różnego typu wypady. Zasada jest podobna niezależnie od tego na jak długo planujecie się wybrać - weekend, dwa tygodnie czy dłużej. Chodzi o to, żeby nie nosić zbyt ciężkiego prowiantu ( wyjątkiem jest woda, której trzeba mieć zawsze taką ilość, żeby starczyła na sytuacje awaryjne), oraz zabierać ze sobą taką ilość żeby żywność nie psuła się łatwo.

fot. M.


My wybieramy zawsze artykuły, które łatwo porcjować lub zużywa się je jednorazowo (nie chcemy przecież, żeby coś się nam w plecaku otworzyło/ rozerwało i ubrudziło wszystko wewnątrz). Są to rzeczy suszone, wędzone lub z natury trwalsze w przechowywaniu, ale najlepiej przedstawię to na przykładach:

chleb razowy - zazwyczaj do kupienia w mniejszych poręczniejszych bochenkach, zachowuje świeżość dłużej i nawet czerstwy jest smaczny (o tym innym razem w przepisach)

kiełbasa - wybieramy te suche jak jałowcowa, krakowska itp (czy co tam za granicą jest najbardziej zbliżone)

konserwy 

suszone mięso

ser wędzony lub serki topione - najlepsze te porcjowane

zupki i dania z makaronem

gorące kubki - świetny dodatek do kanapki

dżem - jak wyżej, zużywa się porcyjkę i wyrzuca opakowanie, dzięki czemu nie nosi się cały czas ciężkiego słoika

cebula/ czosnek

pomidor/ ogórek/ itd - wszelkie warzywo, które może posłużyć jako świeży dodatek do posiłku, ale zawsze nosimy tylko tyle ile potrzeba na dzień lub dwa, żeby się nie zepsuły i nie zniszczyły

czekolada - w górach niezastąpiona

mleko zagęszczone w tubce - świetny zastrzyk energii

domowe batony owsiane - zdrowa i pożywna przekąska (przepis niedługo)

suszone owoce - dobre jako przekąska podczas krótkiego postoju lub na kompot

herbata/ gorąca czekolada/ rumianek - nic nie smakuje lepiej chłodnym wieczorem po ciężkim dniu niż łyk ciepłego napoju

miód - bodajże Tymbark produkuje małe porcyjki miodu w plastikowych opakowaniach z folią do zdzierania, świetny patent


Jest to ogólna lista produktów, które w różnych konfiguracjach zabieramy ze sobą. Jadąc np. w góry zabieramy więcej rzeczy kalorycznych, które dostarczą nam energii i ciepła. Ja nie potrafię się komfortowo wyspać jeśli przed snem nie zjem ciepłego, tłustego posiłku - nad ranem budzę się w dreszczach i nie potrafię później zasnąć, ponieważ jestem na tyle szczupła, że bez takiego doładowania nie potrafię wytworzyć dość ciepła. Wybierając się latem, pojawi się w naszym menu więcej lekkich rzeczy, warzyw i owoców, najlepiej kupowanych na miejscowych targach i bazarkach. Po powrocie jednym z najmilszych kulinarnych wspomnień będzie właśnie taka miejscowa sałatka z prawdziwych pomidorów lub orzeźwiający owoc zjedzony w cieniu drzewa.

W późniejszych wpisach będę zamieszczała różne przykłady jak urozmaicić podróżne gotowanie i jak korzystać z dostępnych na miejscu produktów. 

Komentarze

  1. No i koniecznie trzeba wziąć najbliższych, bo jak jedzenia zabraknie, to się człowiek miłością posili ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słuszna uwaga :) najprzyjemniej podróżować z najbliższymi. A jeszcze przyjemniej dzielić z nimi wspomnienia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz