Nadal jesteśmy w południowo - zachodniej części Islandii, tym razem nad jeziorem Kleifarvatn. Jezioro leży w okolicy aktywnej wulkanicznie, zwanej Krysuvik oraz na granicy płyt tektonicznych, co powoduje częste trzęsienia ziemi w tej okolicy. Do roku 2000 jezioro miało w najgłębszym miejscu 97 metrów, jednak po dużym trzęsieniu ziemi w tym roku, poziom wód zaczął opadać. Przypuszcza się, że trzęsienie utworzyło szczeliny przez które wycieka woda z jeziora. Takie zjawiska miały już miejsce w przeszłości i poziom wody ponownie wzrastał.
Mówi się, że w Kleifarvatn, tak jak w Loch Ness ukrywa się podwodna bestia. My niczego nie potwierdzamy, ale też nie dementujemy :) Planujemy wyprawę badawczą w wolnej chwili, połączoną z noclegiem w niewielkiej grocie na plaży Kleifarvatn. Wtedy wydamy oficjalne oświadczenie.
Nasza wycieczka była krótka lecz złożona, ponieważ w ten sam dzień zwiedziliśmy także położone niedaleko pola geotermalne Seltun, o których już pisaliśmy oraz przepiękne klify Krysuvikurberg.
 |
Olbrzym skamieniały z zachwytu. |
 |
Słowiańscy bogowie czuwają i tutaj... |
 |
Skalna rolada. |
 |
Idąc w jedną stronę plaża była biała... |
 |
Przytulna grota, z której już ktoś zrobił użytek, szkoda tylko, że drewno trzeba kupować w sklepie... |
 |
Typowy czarny piasek, tęsknię do bałtyckich plaż :) |
Tam naprawdę jest tak mało hmmm.. ludzi? Bo patrząc na zdjęcia nie widzi się innych zwiedzających niż Wy. Czy to taka pora po prostu? ;)
OdpowiedzUsuńRaczej taka pora była naszych wycieczek, turyści zjeżdżają masowo w czerwcu. Poza tym prawda jest taka, że są to miejsca tak piękne jak mało uczęszczane, bo większość turistasów robi tzw. "golden circle" czyli Thingvellir, Geysir i Gullfoss, zwiedza Reykjavik i wraca do domów twierdząc, że zwiedziła Islandię :)
Usuń