Jak każdy mniej lub bardziej doświadczony odtwórca wie, historyczne buty są śliskie, a właściwie to bardzo śliskie! W niesprzyjających (zimowych na przykład) okolicznościach można więc mieć troszkę problemów przy utrzymaniu pozycji wertykalnej. Nasi przodkowie borykali się z podobnymi problemami i oczywiście znaleźli sposoby aby je rozwiązać. Sposobem potwierdzonym archeologicznie są raki i je postanowiliśmy przetestować.
![]() |
źródło: http://www.netlabs.net/~osan/Mastermyr/ImageLib.html |
Do testu użyliśmy rekonstrukcji wykonanych przez zaprzyjaźnionego kowala Pylypa.
fot. M. |
Użyłem do tego celu odpowiednio wyciętych kawałków skóry z domontowanymi rzemieniami aby można je było dowiązać do stopy. Mocowań do raków potrzeba nam było dwie pary więc wykonałem je z dwóch rożnych kawałków skóry o rożnych właściwościach. Jedna para na miękkiej licowanej skórze grubości około 1,5 mm a druga na grubej i sztywnej dwoinie. Wystarczyło wykonać 3 otwory w odpowiednich miejscach a następnie wcisnąć w nie raki żeby już się trzymały. Dla pewności naszyłem na nie po kawałku skóry który miał zapobiegać wyśliźnięciu się ich i zgubieniu.
Zdecydowaliśmy z Żywią mocować raki na piętach. Powodów było kilka, przede wszystkim dobry docisk raka do ziemi. Poza tym jest to miejsce w którym wygodniej nosić obcas niż na przykład z przodu stopy.
Jako miejsce testu padło na Wigierski Park Narodowy, teren lesisty i pagórkowaty a do tego pokryty śniegiem a na drogach również lodem czyli wprost idealny.
Mocowanie okazało się całkiem skuteczne i nie sprawiało kłopotów w czasie marszu, wiązań praktycznie nie było czuć na stopach.
Już pierwsze kroki w rakach okazały się wprost szokujące. Żadnego ślizgania się! Nawet po lodzie maszerowaliśmy pewnym krokiem i bez żadnych obaw o zdrowie. Pewien dyskomfort zwiany był z grubością raków (około 4 mm) ale pięty dość szybko przywykły i to również przestał być problem. Dłuższy marsz wykazał że wiązania dobrze trzymają i tylko z rzadka trzeba naciągnąć rzemienie. I tu zdecydowanie lepiej wypadł model na miękkiej skórze. Lepiej dolegał do buta i łatwiej dało się go porządnie zawiązać. Dwoina sprawiała więcej kłopotów do tego zdarzało się że trochę śniegu nabiło się pomiędzy podeszwę a raka i trzeba było to wygrzebać. Korektę wprowadziłbym może tylko w napiętku a mianowicie warto by go przedłużyć żeby rzemienie oplatające stopę nie gniotły za bardzo ścięgna Achillesa przy mocniejszym zawiązaniu.
fot. M. |
Podsumowując... Raki są świetne i w zimę nie zamierzam się bez nich ruszać w historycznym obuwiu i lepiej mocować je na miękkiej skórze.
Poniżej prezentujemy kilka innych pomysłów na mocowanie raków używanych przez członków Pera Sudinoi na których zaproszenie do Suwałk przybyliśmy.
![]() |
fot. M. |
![]() |
fot. M. |
![]() |
fot. M. Raki - robisz to źle :P |
/mojmir/
Ciekawy i praktyczny blog:) Kiedy kolejny wpisy?
OdpowiedzUsuńDzięki, staramy się jak możemy, również w kwestii w miarę regularnych wpisów :) Kolejny w przygotowaniu.
OdpowiedzUsuńCenne info.
OdpowiedzUsuńPZDR - Arnor